Z tego artykułu dowiesz się, jak:
zaplanować strukturę e-booka w Trello;
rozbić pisanie na małe kroki;
uporządkować pomysły i nie zgubić się w chaosie.
Zacznij od... małych kroków! Tak, wiem, słyszałaś(-łeś) to już tyle razy, że masz ochotę zwinąć się w kłębek i udawać, że pomysł na e-booka nigdy się nie narodził. Ale serio – to działa! Zwłaszcza jeśli masz narzędzie, które pomaga te małe kroki ogarnąć.
I tu wchodzi na scenę ono – całe na niebiesko – Trello.
Być może myślisz: „Co ona tam wie, skoro sama e-booka nie napisała!”. I masz rację. Ale… mam na koncie 470-stronicową rozprawę doktorską z 449 pozycjami w bibliografii (tak, liczyłam). Gdyby nie Trello, nadal siedziałabym z rozdziałem „Wstęp” i piątym kubkiem kawy. Więc niech „dr” przed moim nazwiskiem posłuży jako certyfikat skuteczności tej metody 😎
Załóżmy, że piszesz przewodnik turystyczny – format wymagający, pełen lokalizacji, zdjęć, anegdot i praktycznych informacji. E-booki tego typu mają złożoną strukturę, więc są świetnym przykładem do zilustrowania działania Trello.
W Trello listy to kolumny, które możesz nazwać:
Wstęp
O mnie
Rozdział 1, 2, 3…
Zakończenie
Bibliografia
Bonus
Ja na kartach zamieszczałam konkretne kwestie, które chciałam zawrzeć w danym rozdziale. Do karty „Rozdział 1” możesz wrzucać cytaty, linki, lokalizacje, notatki w stylu: „Tu koniecznie wspomnieć o tej zabawnej historii z lat 90.” – jednym słowem wszystko, co przychodzi Ci do głowy.
Jak wiadomo, na najlepsze pomysły wpadamy na spacerze albo w kolejce po pieczywo. Dlatego aplikacja Trello na telefon to złoto. Notujesz i zapominasz, a raczej – notujesz, więc nie zapominasz.
Zadania zamieszczone na kartach możesz potraktować jak checklistę.
Wewnątrz każdej karty możesz utworzyć dodatkową checklistę. Ja najpierw wrzucałam tam luźne myśli, a przed oddaniem do korekty odpalałam checklistę i z satysfakcją odhaczałam kolejne punkty. Moment, gdy odhaczasz ostatnie zadanie, jest lepszy niż kawa z pianką!
Możesz archiwizować listy i karty, których już nie potrzebujesz (ale które mogą wrócić jak bumerang, więc spokojnie – nic nie zginie).
Możesz współdzielić tablicę z grafikiem, ilustratorem, korektorem – w ten sposób pracujemy z Anią Szczęch-Bielecką (@kreatywnaannaszczech) nad przewodnikami i nie tylko.
Jeśli bardziej przemawia do Ciebie Asana albo Notion – śmiało! Ja po prostu padłam ofiarą prostoty Trello. Ten program jest tak intuicyjny, że aż podejrzanie przyjemny w obsłudze.
Pisanie e-booka nie musi przypominać wspinaczki na Mount Everest bez sprzętu i planu. Zamiast tego możesz potraktować ten proces jak dobrze zorganizowaną wycieczkę z przewodnikiem – tym razem przewodnikiem jest Trello.
Jeśli podzielisz pisanie na małe kroki, to nie tylko zyskasz kontrolę nad projektem, lecz także unikniesz tego znajomego uczucia przytłoczenia, które zwykle przychodzi razem z pustym dokumentem i migającym kursorem.
Bo wiesz co? Kreatywność świetnie się dogaduje z porządkiem – wystarczy dać jej odpowiednie warunki.
Weź więc głęboki oddech, załóż pierwszą listę „Wstęp” (albo „Tu się wszystko zaczyna”) i… działaj! Bo e-book sam się nie napisze – ale Ty z Trello? Ooo, to już całkiem inna historia!
A jeśli chcesz mieć pewność, że Twoje słowa brzmią tak dobrze, jak na to zasługują – odezwij się do mnie. Pomogę Ci z redakcją i korektą, aby Twój e-book był nie tylko świetnie zaplanowany, lecz także dopracowany językowo.
dr Beata Kupczyk
e-mail: beata@prokropka.pl
Bądźmy w kontakcie
Znajdź mnie w mediach społecznościowych