Pisanie e-booka to zdecydowanie nie sprint, lecz maraton – i to z przeszkodami! Nie daj się nabrać na te wszystkie internetowe obietnice typu „Stwórz bestseller w weekend dzięki AI”. Nawet krótki poradnik to coś więcej niż tylko naklepanie paru stron tekstu i voilà!
Kiedy w końcu napiszesz ostatnie zdanie swojego dzieła, pewnie padniesz na fotel z głębokim „Ufff!” i myślą: „Finito! Teraz niech się martwi redaktor i reszta ekipy”. I jasne, zasłużyłaś(-łeś) na małe święto i lampkę wina. Ale... nie odpalaj jeszcze fajerwerków! Przed Tobą cała przygoda z dopieszczaniem tekstu, będziesz musiał(a) trzymać rękę na pulsie, żeby Twoje literackie dziecko wyrosło na kogoś, z kogo będziesz dumna(-ny).
Po zakończonej pracy redaktor przesyła Ci poprawioną wersję tekstu. Piłeczka znów jest po Twojej stronie. Zanim pospiesznie zaakceptujesz wszystkie wprowadzone zmiany, przeanalizuj je dokładnie. Być może niektóre modyfikacje nie w pełni odzwierciedlają Twoją pierwotną myśl? A może pojawiły się sformułowania, które – choć poprawne – nie współgrają z Twoim charakterystycznym stylem pisania?
Jako autor(ka) masz nie tylko prawo, lecz obowiązek dokładnie prześledzić każdą wprowadzoną zmianę. Pamiętaj – to Twoje dzieło i ostateczne słowo zawsze należy do Ciebie. Dobra współpraca z redaktorem nie polega na bezkrytycznym przyjmowaniu wszystkich sugestii, lecz na świadomym dialogu, który pomoże wydobyć z Twojego tekstu to, co najlepsze.
Znalazłaś(-łeś) w pliku mnóstwo komentarzy? Super! To znaczy, że redaktor nie tylko czyta uważnie, ale też naprawdę chce, żeby Twój e-book był zrozumiały i przyjemny w odbiorze. Komentarze, pytania i sugestie to nie czepialstwo, tylko drogowskazy. Jeśli coś wzbudziło wątpliwości redaktora, istnieje duża szansa, że czytelnik również tego nie zrozumie.
Czasem po prostu zapominamy, że siedzimy w swoim temacie po uszy i pewne rzeczy wydają się nam oczywiste – to klasyczna klątwa wiedzy. To trochę tak, jakby w e-booku o zarządzaniu sobą w czasie napisać: „Skorzystaj z matrycy Eisenhowera”. I tyle. Zero wyjaśnień. Autor wie, że chodzi o pilne vs. ważne, ale ktoś, kto nigdy o niej nie słyszał, może pomyśleć, że to jakiś Excel z Pentagonu.
Odpowiadasz na uwagi redaktora przede wszystkim dla siebie. Dzięki temu Twój tekst będzie po prostu lepszy – klarowny, przystępny i bardziej przyjazny szczególnie dla tych, którzy czytają Cię po raz pierwszy.
Autor(k)om często umykają elementy, które mają kluczowe znaczenie dla jakości e-booka – przemyślany wstęp, podsumowujące zakończenie, szczere podziękowania dla czytelników czy strategiczne wezwanie do działania (np. zaproszenie do śledzenia profilu na Instagramie). Warto również zadbać o bibliografię, nawet jeśli w poradniku opierasz się głównie na własnym doświadczeniu, wskazanie źródeł, które zainspirowały Twoje podejście, znacząco podnosi wiarygodność publikacji. Ten pozornie niewielki element istotnie zwiększa wartość Twojego e-booka w oczach czytelnika.
Pamiętaj, że wszystkie te elementy można z łatwością dodać podczas pierwszej korekty autorskiej, jednak wymaga to czasu – dlatego najlepiej uwzględnić je już na etapie pisania e-booka.
Zobacz, jak wygląda proces wydawniczy.
Wszystkie te etapy – od redakcji, przez korektę, po skład – wymagają Twojego zaangażowania. Nie oszukujmy się, nie da się magicznie przeskoczyć do składu książki, gdy tekst przypomina jeszcze brudnopis po burzy mózgów. To trochę jak próba założenia butów przed spodniami – technicznie możliwe, ale po co sobie utrudniać życie? Warto więc zarezerwować czas na każdą z tych czynności.
A skoro już wiesz, że dopracowany e-book to efekt współpracy, czasu i przemyślanych decyzji, to wykorzystaj czas, gdy nad tekstem pracuje redaktor lub składacz, i przygotuj grunt pod udaną premierę. Oto lista rzeczy, którymi możesz (a nawet powinnaś/powinieneś) się zająć.
Ustal datę premiery – realną, z bezpiecznym zapasem na ewentualne obsuwy.
Przygotuj stronę sprzedażową lub sklep internetowy (np. w WooCommerce, Shoplo, systemie landing page).
Zadbaj o stronę produktu – stwórz atrakcyjny opis, wypunktuj korzyści, dodaj fragment e-booka do pobrania.
Zaplanuj kampanię promocyjną – określ, gdzie i jak będziesz mówić o swoim e-booku (newsletter, Instagram, reklamy, live’y, podcasty).
Opracuj komunikację z czytelnikami – przygotuj maile sprzedażowe i posty, relacje na Instagramie, harmonogram działań.
Przetestuj e-booka na czytelnikach z grupy docelowej – poproś kilka zaufanych osób o przeczytanie wybranych fragmentów i podzielenie się opinią. Ich feedback pomoże Ci wychwycić to, czego Ty już możesz nie zauważać.
Zadbaj o identyfikację graficzną – okładka, grafiki do promocji, mockupy, banery – to wszystko możesz ustalić z grafikiem wcześniej.
Skonfiguruj automatyczną dystrybucję e-booka – upewnij się, że po zakupie klient automatycznie otrzyma plik (np. przez WooCommerce, Sellfy, Naffy czy inny system).
Zgromadź i przygotuj bonusy (jeśli planujesz je dodać) – checklisty, karty pracy, szablony, nagrania, dostęp do grupy na Facebooku itd.
Zadbaj o aspekt prawny i formalny – regulamin sklepu, polityka prywatności, numer ISBN.
Tworzenie e-booka to prawdziwa podróż – od pierwszych słów na pustej stronie, aż po finalny produkt w rękach czytelników. Pamiętaj, że samo pisanie to dopiero początek przygody! Redakcja, korekta, skład i promocja to równie istotne przystanki na tej drodze. Gdy zarezerwujesz wystarczająco dużo czasu na każdy z tych etapów, Twoja książka zabłyśnie nie tylko wartościową treścią, lecz także profesjonalnym wykonaniem. Każdy element, któremu poświęcisz uwagę – od spójności merytorycznej po poprawność językową i estetykę layoutu – buduje zaufanie Twoich czytelników. To właśnie dbałość o detale odróżnia publikacje amatorskie od tych, po które czytelnicy sięgają z przyjemnością i do których wracają.
Pamiętaj więc – nie ma drogi na skróty, ale efekt wynagrodzi Twój trud z nawiązką, gdy zobaczysz pozytywne recenzje swojego dopracowanego dzieła!
dr Beata Kupczyk
e-mail: beata@prokropka.pl
Bądźmy w kontakcie
Znajdź mnie w mediach społecznościowych